16 maja 2013

Żele pod prysznic i lotiony firmy BALEA

Dzisiaj dalsza część kosmetykomanii z Baleą...
Żele pod prysznic i wszelkie kremy do ciała (jednak z większym naciskiem na te pierwsze) są najczęściej przeze mnie kupowanym produktem w dm.
Dlaczego?
Pomimo tego, że w składzie mają skrytykowany już wielokrotnie SLS to nie potrafię się oprzeć gamie zapachowej... A jeśli zapach potrafi poprawić mi humor i zrelaksować to dlaczego mam z tego rezygnować...


Żele opakowane są w poręczne butle z dobrze domykanym wieczkiem, więc nie ma mowy o nieestetycznym wyciekaniu, czy też wylaniu produktu. Bardzo ładny design, który przykuje uwagę w łazience niejednego, a jak jeszcze doczytają, że niemieckie to już w ogóle będzie duże WOW:) Bo przecież cudze chwalimy...;)
Pojemność żelu to 300 ml, który jest dodatkowo bardzo wydajny. 


Konsystencja żelu jest w sam raz, czyli jak dla mnie nie jest za rzadka, co najczęściej mnie denerwuje w takich produktach, bo polowa znajduję się w wannie zamiast na ciele. Kolor żelu zależy od koloru butelki to tak na marginesie, ale może kogoś to zainteresuje. Świetnie się pieni i nie trzeba go nakładać zbyt dużo, bo z ilości wskazanej na zdjęciach wytworzy się już spora piana. Bardzo dobrze oczyszcza ( i nie mam tu namyśli kieszeni) i orzeźwia, a zapach dodatkowo pobudza zmysły. O zapachach już nie napiszę, bo nie sposób ich opisać, a naprawdę warto je poznać. Jeśli macie do nich dostęp to grzechem było by ich nie kupić. 
Ceny są śmiesznie niskie- wszystkie dzisiaj opisane produkty zostały zakupione za mniej niż 
1. Można więc zakupić sporo kosmetyków i codziennie fundować sobie coraz to inny rytuał zapachowy.


Po kąpieli pora na balsamowanie:) 
Osobiście lubię lotiony ze względu na łatwość w ich rozprowadzaniu  oraz szybkie wchłanianie. 



Opakowania lotionów różnią się, gdyż są z różnych edycji. I tak też Funky Jungle to butla o pojemności 400 ml. Kolorowy design z papugą nie zdradza nam w żaden sposób zapachu. A zapach jest roślinny, lekko słodki.

Ananasowa Balea to uzupełnienie żelu pod prysznic o takim samym zapachu. Tutaj mamy do czynienia z tubą o pojemności 200 ml, która troszkę utrudnia wydobycie produktu nawet na początku jego użytkowania, gdyż trzeba ją "miętolić",  by uzyskać odpowiednią ilość kremu.


Konsystencja FUNKY JUNGLE jest rzadsza, co zdecydowanie wydłużało moje przesiadywanie w łazience ze względu na dodatkową pracę, jaką było wytarcie podłogi z pozostałości kremu...
Lotion ananasowy w tym przypadku spisał się o wiele lepiej.
Oba bardzo dobrze rozprowadzają się po skórze, szybko się wchłaniają oraz nie pozostawiają lepkiej warstwy.
Skóra jest bardzo dobrze nawilżona i gładka, a efekt ten utrzymuje się przez cały dzień.






12 maja 2013

Sole do kąpieli BALEA

Uwielbiam wszelkie dodatki do kąpieli, bez względu na ich postać. 
Byle tylko ślicznie pachniały i choć odrobinę nawilżały. 
I to w zupełności mi wystarczy, by zrobić ucztę dla  ciała i zmysłów.
Dziś przedstawiam sole do kąpieli firmy Balea, 

których zapach relaksuje już przed samym wejściem do wanny...


Sole zapakowana są w jednorazowe, kolorowe torebki. 
Kolor tutaj nie jest bez znaczenia, 
bo to jaki kolor torebki wybierzemy taki kolor wody otrzymamy. 
Tak właśnie sól barwi wodę, 
ale nie na długo bo po wyjściu z wanny zauważyłam, że kolor wyblakł. 
Niestety kąpiel pozbawiona jest piany- nad czym bardzo ubolewam... 
O ile zapach po otwarciu torebki jest dosyć intensywny to niestety w wannie już zanika.

Postać soli to bardzo drobne ziarenka.
Po spuszczeniu wody nie ma po niej śladu w wannie ani pozostałości farby. 

Skóra po kąpieli jest wystarczająco nawilżona. 
Nie stosowałam żadnych balsamów i nie czułam ściągnięcia ani suchości skóry nawet na drugi dzień. 
Z działania jestem bardzo zadowolona.



Żółta sól nazwana jest "kąpielą szczęścia". 
Może to za sprawą pobudzającego zapachu grejpfruta. 
Jeśli miałabym zgadnąć jaki to jest zapach bez wcześniejszego przeczytania etykiety
 to było by z tym kiepsko. Określiłabym ten zapach jako kwiatowy i tutaj też miałabym problem, 
bo nie wiedziałabym do jakiego:/
 To może daruje sobie te zgadywanki, a zapach określę po prostu jako orzeźwiający, 
ale nie duszący.


Czerwoną sól określono jako "zachód słońca". 
Zapach określiłabym jako kwiatowo- karmelkowy:) 
Ale wymyśliłam:) 
Jeśli bliższe jest Wam tłumaczenie z niemieckiego "blüten-duft",
co oznacza "pachnące kwiaty"to niech tak pozostanie. 
Osobiście bardziej przypadła mi do gustu właśnie ta czerwona sól.


Cena- 0,55€ 
Pojemność- 80 g
Dostępność- d&m

7 maja 2013

Kosmetyki pilęgnacyjne Balea

O kosmetykach Balea pewnie nie jedna już słyszała, pomimo tego że są dostępne w niemieckich drogeriach dm. No cóż w takich przypadkach zawsze pomocne jest allegro:) Słyszałam też o sklepach z niemiecką chemią, więc pewnie i tam można je znaleźć.

No dobra, ale co w nich takiego fajnego?
Balea produkuję kosmetyki pielęgnacyjne- żele pod prysznic, balsamy, sole do kąpieli, szampony i pewnie coś jeszcze, ale w chwili obecnej nic więcej nie przychodzi mi do głowy:)
Kosmetyki mają śmiesznie niską cenę, ale to w żaden sposób nie ujmuję im z jakości.
To co je wyróżnia to niesamowicie piękne zapachy. I nie są w stanie nam się znudzić bo firma rozpieszcza nas coraz to nowymi . Jedyny minus jest taki, że pojawiają się wersję limitowane, których już więcej możemy nie zobaczyć. A ból potrafi być jeszcze większy jeśli zapach przypadł nam do gustu i ciężko nam się z nim rozstać...


22 kwietnia 2013

Serum pod oczy z masłem shea

Dziś obiecane wcześniej serum pod oczy z wykorzystaniem masła shea,
 o którym była mowa tutaj [KLIK]
Jest dosyć proste i szybkie w wykonaniu. 
Nie wymaga podgrzewania, odmierzania:)


Potrzebne będzie:
  •  masło shea
  • olejowa witamina C*
  • małe pudełeczko
 *Olejową witaminę C możemy zastąpić kapsułkami Capivit A+E. 


Niewielką ilość masła aplikuję do pudełeczka dodaje kilka kropli witaminy C 
(tak dla przykładu- do widocznej na zdjęciu ilości masła shea dodałam 3 krople wit.  C)
Mieszam, zakręcam i przechowuję w lodówce.


Masło shea świetnie nawilża, a witamina C rozjaśnia i rozświetla skórę oraz chroni ją przed wolnymi rodnikami. 
Dzięki czemu skóra wokół oczu ma wszystko to czego potrzebuje.
Serum nie podrażnia i nie powoduje łzawienia. 
Olejowa witamina C jest bezzapachowa, a masło pachnie masłem:) 
Także zapach jest jak najbardziej naturalny.


Masło shea                                                     Olejowa wit. C                                             
Pojemność- 50 g                                        Pojemność- 2g                                     
Cena- 7.50 zł                                                Cena- 15.50 zl
Dostępność- KLIK                                    Dostępność- KLIK

                                                                                                                          

20 kwietnia 2013

Marchewkowe ciasteczka z nadzieniem


Dziś sposób na przemycenie marchewki, która nie zawsze jest lubiana...
Nie wiadomo dlaczego marchewka stała się modnym składnikiem dodawanym do wypieków. 
 Pewnie ze względu na kolor jaki nadaje, 
bo jeśli chodzi o smak to niestety albo stety nie jest on w cieście wyczuwalny.


Składniki:
  • 3 marchewki
  • 1/3 kg mąki
  • 2 kostki masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • konfitura- ważne żeby była gęsta, a smak pozostawiam według upodobań:) 

Przepis:
 
Mąkę i proszkiem do pieczenia siekamy z masłem.
Marchewkę obieramy i ścieramy na drobnych oczkach, następnie dodajemy do ciasta.
Całość wyrabiamy.
Wkładamy do lodówki na min. 1h (ja zazwyczaj wkładam na całą noc).

Ciasto wałkujemy, kroimy w prostokąty bądź kwadraty.
Nakładamy łyżeczkę konfitury i zawijamy jak roladę.

Pieczemy w 180°C przez 25 min. 


Przepis jest dość łatwy jednak czasochłonny. 
Ale warto znaleźć chwilę, aby móc zjeść coś zdrowego i zarazem dobrego. 
Konfiturę najlepiej wybrać domową-wiadomo jest nie tylko smaczniejsza, ale i pozbawiona konserwantów.

 Ciastka mają przepyszny maślany smak. 
Można je jeść i jeść i jeść...



19 kwietnia 2013

Borówkowy peeling do ciała firmy bebeauty

Biedronkowa marmolada borówkowa peelingująca nasze ciało? 
Dlaczego nie?
Ostatnio w Biedronce z okazji wiosny pojawiły się promocje 
na kosmetyki porządkujące nasze ciała po zimie... 
W oko wpadły mi owocowe peelingi do ciała. 
Nie mogąc poznać zapachu ze względu na zalakowane sreberkiem opakowania, 
wybrałam borówkę spośród winogrona i mango.


Peeling zawiera drobne ziarenka ala piasek, 
które świetnie ścierają martwe komórki naskórka, 
ale niestety pozostawiają wannę niezbyt czystą:/
Bardzo delikatnie peelinguje ciało, nie powodując wysuszenia.
 Nie wymaga stosowania balsamów, gdyż skóra po nim 
jest bardzo dobrze nawilżona i wygładzona.


Konsystencja rzeczywiście przypomina marmoladę albo jak kto woli galaretkę. 
Dobrze aplikuje się na ciało jednak trzeba uważać 
żeby po wydobyciu z opakowania peeling znalazł się na ciele a nie np. w wannie...
Zapach jest prześliczny i cieszę się, że wybrałam właśnie borówkę. 
Już po otwarciu borówkowa woń otula moją łazienkę, 
co zdecydowanie umila wieczorną pielęgnację. 
Niestety zapach nie utrzymuję się zbyt długo na ciele.


Opakowanie to plastikowy słoiczek o pojemności 200 ml. 
Co według mnie jak na peeling do ciała to stosunkowo za mało...
Po otwarciu wieczka pojemnik zalakowany jest sreberkiem.
Muszę przyznać, że jak na biedronkowe kosmetyki ten prosty 
i przejrzysty design bardzo cieszy moje oko przy każdej wizycie w łazience:)


Cena- 8 zł
Pojemność- 200 ml
Dostępność- Biedronka

11 kwietnia 2013

Naturalne masło SHEA

Masło SHEA chroni skórę przed utratą wilgoci i 
niekorzystnymi czynnikami atmosferycznymi. 
 Doskonale nawilża, koi, przywraca skórze naturalną elastyczność, 
chroni i wzmacnia cement międzykomórkowy oraz płaszcz hydrolipidowy skóry 
bez pozostawiania tłustej warstwy. 
Zapobiega wysuszeniu skóry przez wiatr, zimno oraz centralne ogrzewanie. 
Idealny do pielęgnacji przesuszonej skóry pod oczami.


Do czego stosuję masło?

Masło używam pod oczy w czystej postaci, a także robię z niego serum, o którym napiszę niebawem. Muszę przyznać, że świetnie nawilża i nie podrażania moich wrażliwych oczu. W tym przypadku spisał się lepiej niż nie jeden krem.

Jako masło do ust ma równie dobre właściwości nawilżające jak w przypadku skóry wokół oczu. Nie roluje się na ustach, nie pozostawia białych śladów. 
Wystarczy przełożyć niewielką ilość masła do mniejszego pojemniczka i mamy nowy balsam do ust:)
 
I jeśli chodzi o zastosowanie masła na inne partie twarzy to w moim przypadku jest to niemożliwe ze względu na komedogenność...

Za to do nawilżania suchych partii ciała takich jak łokcie, kolana sprawdza się wyśmienicie. 
Daje skórze świetne ukojenie po depilacji.



Nie stosuję go na całe ciało, gdyż jest go zwyczajnie za mało. 
Opakowanie zawiera 50 g, co wizualnie przedstawia 
bryłka masła widoczna na zdjęciach powyżej.
Masło jest po prostu masłem, czyli ma kolor żółty i zapach masła, 
co nie każdemu może się spodobać. 
Z tego względu, że jest przechowywane w lodówce ma zbitą konsystencję. 
Przed zastosowaniem warto wyjąć je z lodówki, 
dzięki czemu konsystencja stanie się bardziej kremowa 
i pozwoli na łatwiejszą aplikację. 



Pojemność- 50 g
Cena-7,50zł
Dostępność- KLIK
  

 

10 kwietnia 2013

Zdrowy i smaczny deser

Dziś przedstawiam pomysł na coś słodkiego a zarazem zdrowego.
Bardzo szybki  i prosty w wykonaniu deserek 
ucieszy podniebienie nie jednego smakosza:)


Deser składa się z:
  • jogurtu greckiego
  • mieszanki BAKAL 
  • zarodków pszennych
  • suszonej żurawiny
  • suszonej papai
Wszystko układam warstwami.
 Składniki można oczywiście łatwo zmodyfikować według własnego uznania. 



Poniżej przedstawiam krótkie i ciekawe informację dotyczące składników.

 Mieszanka BAKAL to pestki dyni, nasiona słonecznika i rodzynki.

Pestki dyni i nasiona słonecznika zaliczane są do jednych z najzdrowszych produktów naturalnych. Ponadto pestki zawierają niezbędne, nienasycone kwasy tłuszczowe. Słonecznik jest także bogaty w witaminę E, a także witaminy rozpuszczalne w tłuszczach - A i D. Nie brak też w nasionach witamin z grupy B - warto podkreślić, że pestki są jednym z najbogatszych źródeł B6. Witamina ta razem z cynkiem (którego słonecznik ma sporo) jest doskonałym środkiem na ładną i gładką cerę, zwalcza łojotok i zapobiega tworzeniu się wyprysków.

Rodzynki  zawierają witaminy z gruby B, które poprawiają pamięć i koncentrację oraz C i E, zwalczających wolne rodniki. Są bardzo słodkie z powodu dużej zawartości cukru, zwłaszcza fruktozy. Twierdzi się, że cukry zawarte w rodzynkach nie powodują tycia!! Świetna  przekąska dodająca energii. Zawarty w rodzynkach wapń i bor zapobiegają osteoporozie, więc powinny spożywać je kobiety po menopauzie. Natomiast cynk, potas i żelazo poprawiają pracę serca, wygląd skóry oraz podnoszą odporność organizmu. 

Zarodki pszenne zawierają witaminę E (zwaną witaminą młodości), B1, B2 (podnoszącą odporność, zapobiegającą zaćmie), B6, niacynę (odpowiedzialną za prawidłowe funkcjonowanie mózgu), wapń, potas, kwas foliowy, cynk, żelazo, magnez, miedź, selen, kobalt i mangan.

Żurawina jest bogatym źródłem antyoksydantów, dzięki czemu chronią przed działaniem wolnych rodników i starzeniem się organizmu. 

Papaja to słodki owoc tropikalny, bogaty w witaminy i ubogi w kwasy. Dzięki dużej zawartości papainy ułatwiają trawienie. Posiada ponadto dużą dawkę przeciwutleniaczy, beta-karotenu, witaminy C-dzięki temu skóra nabiera zdrowego kolorytu. Jest także źródłem minerałów: potasu, magnezu i wapna.

2 kwietnia 2013

Olejowe rybki, czyli kosmetyki w kapsułkach firmy GAL

Dziś słów kilka o olejkach zamkniętych w żelatynowych rybkach. 
W roli głównej ODŻYWKA KERATYNOWA i SERUM POD OCZY.



Trzeba pochwalić producenta za świetny pomysł na opakowanie, 
które zapewne zachęci do korzystania nie jedną panią.
Opakowanie to dwa apteczne blistry, które w sumie zawierają 48 kapsułek.
Olejki wtłoczone są do małych, żelatynowych rybek. 
Celem wydobycia ich zawartości należy przekręcić ogonek. 
Tak opakowane olejki są gwarancją świeżej dawki witamin dla naszej skóry.
Rybki są małe, ale niesamowicie wydajne. 

 


Odżywka keratynowa (niebieskie rybki)
Przeznaczona do pielęgnacji paznokci, brwi i rzęs. 
Zastosowanie może być jednak rozszerzone w zależności od naszego upodobania. 
Ja na przykład wcierałam olejek na końcówki włosów, dzięki czemu łatwiej się rozczesywały. Jednak kupiłam je głównie z myślą o regeneracji moich słabych, zniszczonych paznokci. Preparat świetnie nawilża płytkę paznokciową i skórki wokół paznokci.  
Niestety niewystarczająco poradził sobie z moimi łamliwymi i rozdwajającymi paznokciami. Oczekiwałam czegoś więcej... 
Jako preparat do nawilżania skórek wokół paznokci spisał się świetnie. 
Nie stosowałam olejku na brwi i rzęsy, ze względu na olej rycynowy w składzie,
 który uczulał moje wrażliwe oczy...
Zapach to przede wszystkim zapach oleju rycynowego.
 Odżywka to kompozycja Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych, olejku z drzewa herbacianego, witaminy A i E.

Skład: Ricinus Communis Seed Oil, Gelatin, Glycerin, Oenothera Biennis Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Malaleuca Alternifolia Leaf Water, Parfum, Tocopheryl acetate, Retinyl palmitate, CI 42051, Titanum dioxide, Mica.

Cena - ok 10 zł
Pojemność- ok 48 kapsułek
Dostępność- apteka  

 


Serum pod oczy (czerwone rybki)
Przeznaczone do pielęgnacji skóry wokół oczu. 
To kosmetyk, który z powodzeniem mogę stosować, gdyż nie uczula i jest bezzapachowy. Zawartość rybki jest zbyt duża, aby zużyć ją przy jednej aplikacji, dlatego też resztę olejku wcieram w dekolt, łokcie..
Preparat dobrze natłuszcza skórę  wokół oczu, wygładza i rozświetla. 
Niestety nie nadaje się pod makijaż, dlatego stosuje go jedynie na noc.
Serum pod oczy to kompozycja oleju z nasion wiesiołka, 
oleju z nasion ogórecznika i witaminy E.

Sklad: Caprylic/Capric Triglyceride, Gelatin, Glycerin, Borago Officinalis Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Parfum, Hexyl Cinnam-aldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Tocopheryl Acetate, CI 16255 (31.01.2009).

Cena- ok 13 zł
Pojemność- 48 kapsułek
Dostępność- apteka 



26 marca 2013

Pielęgnacja z seyo

Nowa gama kosmetyków do pielęgnacji SEYO jaką możemy znaleźć w drogerii NATURA składa się z:
  • płynów do kąpieli
  • żeli pod prysznic
  • kremów do rąk
  • balsamów do ciała. 
Skusiłam się na żel pod prysznic Active Sport  i krem do rąk o zapachu limonki.


To były zakupy "robione na szybko"... 
O ile miałam czas przy wyborze kremu z tej serii to niestety zabrakło mi
go już na dokładne poznanie zapachów żeli i chwyciłam ten zielony...
Sugerując się podobnym designem do kremu byłam przekonana, 
że żel również ma zapach limonki. 



A jakie było rozczarowanie pod prysznicem....
Otóż zapach okazał się męski i nie miał nic wspólnego
 z limonką ani jakimikolwiek cytrusami.
Cóż jest w tym mój błąd- powinnam sprawdzić zanim kupię...
Producent określił zapach jako ACTIVE SPORT- 
szczerze to nie wiem dlaczego, 
bo nie jest to zapach nadzwyczaj energetyzujący czy dodający energii...



Konsystencja jest dosyć rzadka przez co ucieka z dłoni. 
Przy użyciu myjki bądź gąbki możemy zwiększyć jego wydajność. 
Jak dla mnie kiepsko się pieni. 

Opakowanie to plastikowa butelka 
o pojemności 500 ml z bezproblemowym zamknięciem. 
Żel jest niewydajny, 
ale to pewnie za sprawą tej wodnistej konsystencji.

Żel nie wysusza, nie podrażnia. 
W swoim składzie nie zawiera parabenów. 
Obecna jest za to gliceryna, która ma działać nawilżająco,
 ale w tym przypadku nie warto spodziewać się zbyt wiele.


Pojemność- 500 ml
Cena- ok 6zł
Dostępność- drogeria NATURA 




Krem do rąk o zapachu limonki przeznaczony jest 
do skóry suchej i wymagającej regeneracji. 
Tak przynajmniej twierdzi producent. 
Szkoda, że ja mam odmienne zdanie... 
Pomimo, że nie mam większych problemów 
z suchością i szorstkością dłoni 
to jednak nawilżenie nie było dla mnie wystarczające. 
A skoro krem przeznaczony jest do skóry suchej
 to tego nawilżenia powinniśmy wymagać w większym stopniu.



Konsystencja kremu jest gęsta o białym kolorze. 
Ja zapachu limonki nie czuję:(
 Za to czuję zapach gliceryny, 
której najwidoczniej jest za dużo skoro przebija się przez limonkę...

Niestety trzeba odczekać zanim się wchłonie.
Nie pozostawia tłustego filmu. 


Pojemność- 100 ml
Cena-ok 4zł
Dostępność- Drogeria NATURA



Hasło producenta: SPRAWDŹ CAŁĄ SERIĘ SEYO!

   -Nie, dziękuję!!



12 marca 2013

Joanna- czekoladowy żel pod prysznic

W Biedronce pojawiła się seria żeli pod prysznic firmy JOANNA. 
Do wyboru mamy zapach:
  • czekoladowy
  • waniliowy
  • kokosowy.

Wybrałam czekoladę, więc gdy mam ochotę na coś słodkiego 
i niekalorycznego biegnę do łazienki;)
 Zapach rzeczywiście przypomina czekoladę- bardziej mleczną niż gorzką. 
Woń czuć nie tylko na ciele, ale również w całej łazience. 

Według producenta żel ma odświeżać i nawilżać, 
ale jeszcze nie znalazłam takiego żelu 
po którym nie musiałabym stosować balsamów. 
Więc na to nawilżenie trzeba patrzeć z przymrużeniem oka...


Konsystencja jest ynna i nie pieni się najgorzej.  
Żel wypróbowałam jako płyn do kąpieli i muszę przyznać,
 że wytworzyła się całkiem niezła ilość piany:)

 
Butelka z pompką jest bardzo poręczna i higieniczna.
Pozwala na łatwe i szybkie dozowanie produktu.

 Polecam wszystkim smakoszom czekolady i nie tylko. 
Ta słodka rozkosz na pewno nie pójdzie Wam w boczki:)
Warto jest czasami spróbować czegoś innego o nietypowym zapachu...
                                      




Pojemność- 250 ml
Cena- 5.99 zł
Dostępność- Biedronka

10 marca 2013

NIVEA- malinowe masło do ust

Wszyscy mają masło mam i ja:) 
Zanim się na nie skusiłam te małe, kolorowe puszeczki widziałam u dziewczyn w każdym możliwym miejscu- na przystanku, w autobusie... 
Więc musiałam mieć chociaż jedną, bo już zaczęły mnie prześladować...


                                                         

Do wyboru aż cztery wersje zapachowe:
- wanilia i makadamia,
- wersja bezzapachowa,
- malina,
- karmel. 

Nie różnią się składem, a jedynie aromatem.
I to właśnie substancje aromatyczne nasilają smak i zapach, które utrzymują się znacznie dłużej niż w innych produktach. Do tej pory nie miałam preparatu do ust, który by tak intensywnie pachniał.







 źródło

Drogą eliminacji wygrała MALINA. 
Malina kojarzy mi się z latem, słoneczkiem, beztroskimi wakacjami... Pomyślałam, że może być świetną odskocznią od zimowej, szarej aury... 


 Aromat zamknięty w tej małej, niepozornej puszce jest bardzo długo wyczuwalny na ustach... 
Trzeba przyznać NIVEA się postarała!
Zapach jednym słowem jest PRZEŚLICZNY.

  
Przed zakupem masełka pomyślałam, że pod względem konsystencji będzie ono przypominać tę małą wersję kremu NIVEA z tą różnicą, że będzie dodatkowo zapach.
Jednak się myliłam- jak dla mnie to połączenie masła i kremu. 
Konsystencja nie jest zbyt tłusta.

 
                                                                                                                                                             
 Kremowa konsystencja dosyć łatwo aplikuje się na usta
Po nałożeniu niewielkiej ilości usta bardzo ładnie się błyszczą, dają efekt  naturalnie wyglądających ust. Jednak łatwo jest przedobrzyć, bo już po nałożeniu większej ilości usta są białe. Wszystko zależy od aplikowanej wielkości.
Według producenta masełko ma nawilżać i zapewniać ochronę przed mrozem, słońcem i wiatrem. 
Mam jedynie wątpliwości co do nawilżenia, według mnie to jest tylko natłuszczenie.



Opakowanie to mała, ładnie zaprojektowana puszeczka, którą łatwo zmieścić nawet w kieszeni. Niektóre z dziewczyn narzeka na niepraktyczne zamknięcie, które może skutkować niechcianym otwarciem. Osobiście tego nie doświadczyłam. Moja puszeczka dobrze się zamyka i nie mam z nią problemu. 
Opakowanie dla jednych będzie miało plusy, dla drugich minusy. 
Osobiście lubię balsamy zamknięte w ładnych pudełeczkach pod warunkiem, że jestem w miejscu gdzie mogę umyć ręce:) Nie wyobrażam sobie nakładanie go po wcześniejszym dotykaniu pieniędzy, klamki czy poręczy...  


 Pojemność- 16,7 g/ 19 ml
Cena- promocyjna ok 8zł
Dostępność- Super-Pharm